wtorek, 6 sierpnia 2013

Pięć małych świnek

   Udałam się do księgarni bez żadnego pomysłu, jaką książkę by tu zakupić. Upatrzyłam sobie parę ciekawszych na półkach z fantastyką, ale nagle mój wzrok padł na rząd kryminałów Agaty Christie. A może by tak znowu pozwolić się porwać w zawiły świat intryg i fałszerstw, nieszczerych zeznań oraz zaskakującej prawdy? Tak, to było to, czego potrzebowałam. Postanowiłam wybrać kryminał na chybił-trafił. Los chciał, że w moich rękach wylądowała książka „Pięć małych świnek”. Tytuł wywołał u mnie uśmiech i postanowiłam, że właśnie z tą historią pani Christie chcę się poznać bliżej.

   Zaraz na początku kryminału zostajemy zaznajomieni z tematem śledztwa, które ma być przeprowadzone. I to jest właśnie to, co fascynuje mnie w dziełach Christie.  Żadnego owijania w bawełnę, czytelnik zostaje od razu rzucony w wir akcji. Wiele książek Christie posiada tego samego głównego bohatera: szanowanego i inteligentnego detektywa, Herkulesa Poirota. Tak jest i w przypadku „Pięciu małych świnek”. Co ciekawe, sama pisarka nie polubiła tej postaci, mimo że przecież sama ją stworzyła. Postanowiła nawet uśmiercić mężczyznę w dziele pt. „Kurtyna”. Z tego powodu gazeta „New York Times” opublikowała nawet klepsydrę zawiadamiającą o odejściu detektywa.

   W biurze Herkulesa Poirota stawia się młoda, pełna życia kobieta, Karla Lemarchant. Prosi detektywa o zbadaniu tajemniczej śmierci swojego ojca, Amyasa. Poirot nie ukrywa zaskoczenia, kiedy dowiaduje się, że zbrodnia miała miejsce przed szesnastu laty. Karla zawiadamia go również, że jej matka, Karolina, została uznana za winną zamordowania męża i skazana na dożywocie w więzieniu. Niestety, po roku pobytu w celi zmarła. Pozostawiła jednak po sobie list, który miał zostać wręczony pannie Lemarchant po osiągnięciu pełnoletności. W nim kobieta zawiadamia córkę o swojej rzekomej niewinności. Jednak Karla nie ma wątpliwości, że w tekście jest zawarta szczera prawda. Zaintrygowany detektyw postanawia podjąć się śledztwa.

„- Więc en avant (naprzód)- rzekł Poirot- Chociaż właściwie nie to powinienem powiedzieć. Wprost przeciwnie: en arriére (do tyłu)…”

   Tytułowymi pięcioma świnkami okazują się być osoby obecne w posiadłości zamordowanego mężczyzny. Są one tak nazwane, ponieważ poznając ich rolę w tragedii Amyasa, Herkules Poirot przypomina sobie wierszyk, którego nauczył się jako dziecko. Każdy wers opisuje jedną z postaci podejrzanych o domniemane morderstwo.

„Jedna świnka na targ biegała,
Druga świnka w domu siedziała,
Trzecia świnka mięsko zajadała,
Czwarta świnka nic nie miała,
Piąta świnka „kwi, kwi” kwiczała.”

   Każdy wers opisuje jednego z potencjalnych sprawców morderstwa: pierwszy- przyjaciela Amyasa, Filipa Blake’a, który osiągnął sukces w karierze maklera. Drugi- brata Filipa, Mereditha Blake’a, zapalczywego zielarza i domatora. Trzeci- Elzę Greer, kochankę Amyasa, która zauroczyła się w nim bez reszty i pragnęła wyjść za niego za mąż, tym samym raniąc jego żonę i dziecko. Czwarty- guwernantkę, zagorzałą feministkę o skromnym majątku, pannę Cecylię Williams. Ostatni- Angelę Warren, siostrę przyrodnią Karoliny. W dzieciństwie została przez nią zaatakowana przyciskiem do papieru. Przez chwilę nieopanowania kobiety i napad dzikiej furii została oszpecona do końca życia.

   Każda z tytułowych „świnek” może okazać się zabójcą. Nie można także wykluczyć możliwości, ze pan Amyas sam odebrał sobie życie. Nie zapominajmy również, że są też niepodważalne dowody na to, że to właśnie Karolina Crale otruła swojego męża.  Herkules Poirot postanawia jednak zbadać sprawę na własną rękę bazując nie na wyrokach ławy przysięgłych, poszlakach i dowodach, ale na ludzkiej psychologii. Jedyne, co ma na celu, to odkrycie prawdy, niezależnie od wyników śledztwa.

„Człowiek musi odważnie patrzeć prawdzie w oczy. Bez takiej odwagi życie nie ma dla niego wartości. Najwięcej krzywdy w życiu robią nam ludzie, którzy chronią nas przed rzeczywistością”

   Po raz kolejny Agata Christie zaskakuje niebywałą pomysłowością w tworzeniu fabuły powieści. Pozwala na to, aby czytelnik sam wysnuwał wnioski, domyślał się, kto był sprawcą zbrodni. Polecam tę książkę jako sposób na oderwanie się od codzienności i chwilę relaksu. Dlaczego tylko chwilę? Ponieważ książka, jak każda inna pani Christie, zostaje przez nas przeczytana w mgnieniu oka. Chęć poznania prawdy staje się zbyt silna i nie pozwala nam oderwać się od lektury. A najgorsze w tym wszystkim jest to, że nasze przypuszczenia nigdy nie okazują się faktycznym zakończeniem historii. Zachęcam do czytania książek Agaty Christie, bo naprawdę warto!

Autor: Agata Chrisite
Tytuł oryginalny: Five Little Pigs
Przekład: Izabella Kulczycka-Dąbska
Liczba stron: 258
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Moja ocena: 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz