piątek, 30 sierpnia 2013

Nowy przywódca

    Nie minęło wiele czasu kiedy postanowiłam ponownie zagłębić się w fascynujący świat zagłady drugiej części serii „Świat po Wybuchu” pióra Julianny Baggott. „Nowy przywódca” to kolejna wciągająca powieść, która przedstawia nam, jak bardzo życie Ziemi zależy od nas samych, oraz w jakim stopniu człowiek jest w stanie zniszczyć naszą planetę, jeśli tylko zechce. Obraz zniszczenia, ból oraz cierpienie-to tematy, których pani Baggott nie szczędzi. Pisarka po raz kolejny wprowadza nas w świat pełen zła, na którym jednak żyją ludzie potrafiący jeszcze okazywać uczucia, a nawet kochać.

   Tym razem większość akcji powieści rozgrywa się poza Kopułą-obszarem zamieszkanym przez mnóstwo niebezpiecznych stworzeń, pełnym niebezpieczeństw. Teraz świat jest miejscem, gdzie nawet najgroźniejsza bestia może okazać się sprzymierzeńcem. Ziemie nie jest już tym samym miejscem, jakim była kiedyś. Partidge, Pressia, Bradwell, Lyda, El Capitan oraz jego jakże nieodłączny (dosłownie) brat Helmud ponownie podejmują trudną misję mającą na celu obalenie rządów Kopuły oraz przywrócenie (choćby w minimalnym stopniu) ładu na Ziemi. Mieszkańcy Kopuły mają dostęp do najnowocześniejszych technologii. Dzięki kodowaniu ludzie zyskali nowe zdolności fizyczne. Także potęga ich umysłów została medycznie zwielokrotniona. Mieszkańcy Kopuły mają dobre warunki, aby rozwijać medycynę, co też robią. Medycyna w Kopule osiągnęła wysoki poziom, lekarze są w stanie przywrócić normalny wygląd nieszczęsnym ludziom, którzy znajdowali się w czasie Wybuchu poza Kopułą i teraz są niewiarygodnie zdeformowani. Za to nieszczęśnikom przychodzi jednak zapłacić starszliwą cenę: dochodzi do zwyrodnienia komórek ich organizmów, w wyniku czego bardzo szybko umierają. Kodowanie powoduje także uszczerbek na zdrowiu głównego zarządcy Kopuły: Ellery’ego Willuksa. Czy jest on w stanie poświęcić nawet życie własnego syna, aby uzyskać lek na przedwczesną śmierć?

„-Mam nie mówić o śmierci? Chcesz, żebym opowiedziała o miłości? Dziecko, one są tym samym. Tym samym.”

   Pierwsza część trylogii o tytule „Nowa Ziemia” bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Nic  więc dziwnego, że bardzo liczyłam na to, że druga część okaże się być równie dobra. I przyznaję, że nie zawiodłam się. Zdarza się, że pierwsza część trylogii jest naprawdę świetna, a następne części spotykają się z głębokim zawodem czytelników. Julianna Baggott zdołała jednak utrzymać bardzo dobry poziom powieści. Akcja nadal jest wartka, cały czas następują częste jej zwroty. Pisarka cały czas dostarcza nam coraz to większych emocji: od współczucia po nienawiść. Realistyczni bohaterowie oraz bardzo wiarygodnie zbudowany świat pozwalają nam się bardzo wczuć w powieść.

Jej dzieciństwo upłynęło pod znakiem tłumienia emocji, nieustannego hamowania gniewu, wypierania lęku, zakłopotania miłością-toteż obecnie barbarzyństwo wydawało się jej czymś szczerym i uczciwym.”

   Tym razem pisarka pozwoliła sobie napisać trochę więcej na temat relacji bohaterów. W „Nowym Przywódcy” znajdziemy o wiele więcej opisów coraz bardziej zacieśniających się stosunków postaci. Dla niektórych może to stanowić duży plus, dla niektórych zaś minus. Ja niestety należę do tej drugiej grupy. Nie przepadam za nadmiarem  miłosnych uniesień w powieściach, gdyż odwracają one moją uwagę od głównej akcji. Odniosłam jednak wrażenie, że w „Nowym przywódcy” te miłosne intrygi były wprost potrzebne. Bez nich akcja nie mogłaby się tak dobrze rozwinąć. Wraz z ciekawą fabuła tworzą bardzo dobrze dobraną parę. To powoduje, że od książki naprawdę trudno się oderwać.

To dziwne uczucie-znać co do sekundy termin swojej śmierci. To odziera twoje życie z małej tajemnicy.”

   Tak, może jestem odrobinę nudna, ale nie potrafię się powstrzymać, aby nie podkreślić niesamowitego realizmu w powieści, bo to jest to, co w takich książkach lubię najbardziej. To zaskakujące, jak bardzo można podnieść poziom powieści i stworzyć ją ciekawszą samymi opisami postaci. W powieści występuje także całkiem sporo opisów samego świata po Wybuchu. Są one niewiarygodnie realistyczne, nasza wyobraźnia ma całkiem niezłe pole do popisu. Mamy również do czynienia z coraz to nowszymi odsłonami najróżniejszych potworów. To, co bardzo chwyta za serce, to sposób, w jaki powstały owe potwory: są to ciała ludzi scalone z ziemią, drzewami lub też nawet zwierzętami. We mnie budziło to na przemian współczucie oraz odrazę. Co, jak co, ale realizm to jeden z największych pozytywów powieści pióra pani Baggott.

„Nie lubię przekazywać więcej informacji, niż uważam za konieczne w danym momencie. Niekiedy jest się wartym tylko tyle, ile są warte twoje sekrety.”

   Podsumowując, druga część trylogii „Świat po Wybuchu” w moich oczach wypadła bardzo dobrze. Akcja jest dosyć wartka i pomimo tego, że książka nie należy do specjalnie cienkich, czyta się ją bardzo szybko. Miłym zaskoczeniem jest, że seria utrzymała swój poziom i „Nowego przywódcę” czyta się z takim samym zainteresowaniem, z jakim czytało się „Nową Ziemię”. Polecam obie książki i z niecierpliwością czekam na premierę trzeciej części „Świata po Wybuchu”. Przyznaję, że odczuwam lekki dreszcz emocji, kiedy pomyślę, co takiego może zaserwować nam Julianna Baggott w trzeciej części cyklu, a już nie jeden raz udowodniła, że jej wyobraźnia nie zna granic. Polecam!

A tutaj przedstawiam zwiastun „Nowego przywódcy", myślę, że jest dosyć zachęcający do lektury :).

Autor: Julianna Baggott
Tytuł oryginalny: Fuse
Seria: Świat po Wybuchu
Przekład: Janusz Maćczak
Liczba stron: 557
Wydawnictwo: Egmont
Moja ocena: 8,5/10
Link do recenzji pierwszej części trylogii: Nowa Ziemia

8 komentarzy:

  1. To niekoniecznie moja bajka takie książki, ale... może dałabym szansę choć pierwszej części, bo sporo dobrego o niej się naczytałam :)

    Serdecznie zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest naprawdę dobra, gwarantuję, że po przeczytaniu pierwszej części będzie ochota na więcej :)

      Usuń
  2. Rzeczywiście, drugi tom trzyma poziom. Jestem ciekawa co czeka nas w kolejnej części!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam 1 część i mam 2gą na ebooku, więc przeczytam i to z chęcią, bo seria całkiem ciekawa.

    Bardzo mi się podoba Twój szablon, nagłówek i duża czcionka - lubię jak jest czytelnie (chociaż u mnie napaćkane), gratuluję - gustownie, nie narzucając się, pozostawiając po sobie niedosyt, z klasą:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję, miło usłyszeć mi coś takiego :D

      Usuń
  4. od dawna staram się zabrać za tą serię, ale zawsze mam coś innego do czytania i tak mi ucieka miedzy palcami. Jednak mam nadzieję, ze w koncu gdzies uda mi się dostać całość :)

    OdpowiedzUsuń